31 października 2015

scary night

Spędziłam wczoraj( i w sumie dzisiaj) cudowny dzień z Michałem. Może na początek powinnam powiedzieć, że bardzo się zmienił. Jest cudowny, czuły i widać, że się stara być jak najlepszy w stosunku do mnie. Bardzo mi pomaga i próbuje poświęcać jak najwięcej czasu. Jest to bardzo miłe i jestem mu strasznie wdzięczna, że tyle dla mnie robi. Zdarzają się oczywiście jakieś wpadki, ale nikt nie jest idealny. Jednym słowem jesteśmy na bardzo dobrej drodze.

Tak więc od dawna chciałam iść z nim na noc horrorów do kina, ale albo nie było okazji, albo miał iść ze swoją "ekipą ". Dlatego gdy dowiedziałam się, że jest coś takiego od razu z nim o tym porozmawiałam. No i wyszło na to, że zrobiliśmy sobie z tego taki dzień tylko dla nas. Przyjechałam do niego około 17 i było świetnie. Nie robiliśmy niczego niezwykłego, po prostu ujęło mnie to w jaki sposób mnie traktował ( zresztą od dłuższego już czasu), albo jak do mnie mówił.Pobawiliśmy się trochę sziszą i musieliśmy wychodzić. Tak więc około 22 byliśmy w kinie. Pierwszym filmem był "Łowca czarownic". Bardziej podobał się Michałowi niż mi, ale nie był zły. Oprócz faktu, że przysnęłam XD. To daje mu mu mocne 7/10
Drugim był "demon". Hmmm film dość słaby. Bardziej komedia niż horror, ale oboje stwierdzamy, że nie zasługuje na więcej niż 2/10
Film nr trzy...To..."Szubienica". Dużo o nim słyszałam i powiem wam, ze dawno się tak nie bałam. Trzyma w napięciu i to jest ogromny plus. Zdecydowanie dajemy 8/10.
I ostatni czwarty film, czyli "Taśmy Watykanu". Taaaa...nie mogę powiedzieć o tym filmie nic. Przez prawie 3/4 spałam XD Więc wierzę, że Michał ocenił go słusznie. Jednym słowem 5/10.

Z kina wyszliśmy około 5:30 i pojechaliśmy do domku. Zdążyłam zrobić sobie herbatę i założyć sweter i od razu zabrałam się za tego posta. Na koniec mogę dodać, że był to wspaniały i bardzo wyjątkowy dzień (noc), ponieważ spędziłam go ( ją) z ukochaną osobą, oraz świadomością, że też mnie kocha. Najlepsze uczucie to to, gdy ukochana osoba przytula Cię i szepcze Ci, że Cię kocha <3 Kocham Cię Michaś i dziękuję za wszystko co dla mnie robisz.

29 października 2015

Take me to Wonderland

Przed czytaniem włącz piosenkę <3  Take me to Wonderland
W ostatni weekend spotkałam się z przyjaciółkami na sesję zdjęciową. Już od dłuższego czasu ją planowałyśmy, ze względu na zbliżające się Halloween. Dlatego wzięłyśmy parę rzeczy i wybrałyśmy się w plener. Zdecydowałyśmy się na Park na Zdrowiu, ponieważ jest on najbardziej podobny do naturalnego lasu. Tak więc, wybrałyśmy jedną z bardziej "opuszczonych" ścieżek i przygotowałyśmy się do zdjęć.

Uwielbiam jak ktoś robi mi zdjęcia, tak więc co za tym idzie czuję się bardzo swobodnie przed obiektywem. Nie mam problemu z pozowaniem i zmienianiem ciągle kreacji. Jest to bardzo przyjemne, zwłaszcza gdy ktoś robi za charakteryzatora i dba o mój makijaż. Chociaż nie uważam, że jestem ładna, ale lubię przeglądać zdjęcia z takich sesji. Nawet jeżeli żadne mi się nie podoba, to przynajmniej mam pamiątkę i wspaniałe wspomnienia. Zwłaszcza,że sesje z Zuzią i Klaudią są wspaniałe. Ciągle się śmiejemy i świetnie bawimy. Zapraszam Was do obejrzenia paru ( według mnie) najlepszych zdjęć z soboty.

Blog Zuzi <3 - http://rudaoptymistka.blogspot.com/
















21 października 2015

#Tumblr_girl

Ma wielu fanów, ale jeszcze więcej przeciwników. Bardzo powszechna forma ozdoby własnego ciała, zwłaszcza u młodych osób. Istnieje wiele jego odmian i rodzai, jednak większość z nich spotyka się z nieprzyjemnymi komentarzami "zwykłych" ludzi. Piercing.

Chciałabym podzielić się z Wami moją pasją i i nieznaczną wiedzą na ten temat. Zacznijmy więc od małego wprowadzenia. Piercing to tak jak już powiedziałam, powszechna forma ozdoby ciała. Polega ona na przekłuwaniu konkretnych warstw skórnych i umieszczaniu w miejsce przekłucia kolczyka. Jest wiele rodzai przekłuć, jednak najbardziej popularnymi są:
- Standard lobe
-Tunnels
-Standard Eyebrow
-Septum
-Standard Nostril
-Lips Ring
-Lowbrets
-snake
- smiley
Jak przy każdym zabiegu kosmetycznym wymagana jest pełna sterylność. Jest to bardzo ważne w przeciwnym razie może wdać się infekcja, lub możemy zarazić się różnymi chorobami, jeśli sprzęt nie był wcześniej odpowiednio wyczyszczony. Do przekłucia potrzebny jest zwykle wenflon, lub specjalna igła, specjalne szczypce, octenisept, no i oczywiście wybrany przez nas kolczyk. Jeśli jesteśmy zdecydowani już w którym miejscu chcemy go zrobić, pokazujemy je piercerowi, a on zaznacza je kropeczką. Oczywiście zdarza się, że miejsce przez nas wybrane, nie jest odpowiednie i trzeba zrobić kolczyk gdzie indziej, jednak  dzieję się to sporadycznie i zwykle w przypadku np złego nachylenia chrząstki. Tak więc, gdy mamy już wszystko ustalone nadchodzi moment przekłucia. Większość osób panicznie się tego boi, a w realiach nie ma czego. Ból, jeśli takowy jest, czujemy tylko przez jedną do trzech sekund. Potem zostaje przeciągnięty kolczyk i zakręcony. W tym momencie jest już po krzyku. Trzeba odpowiednio odkazić przekłuwane miejsce i i można już zejść z fotela.
Bardzo ważne jest to by nie robić niczego na własną rękę. Jeśli chcemy mieć kolczyk, to chyba po to aby ładnie wyglądał i abyśmy byli z niego zadowoleni, a nie aby ropiał i wyglądał co najmniej nieciekawie. Dlatego zawsze przekłucia inne niż standardową dziurkę w uchu robi się u piercera! Nie u kosmetyczki, ponieważ ona użyje pistoletu, który po pierwsze nie nie jest odpowiednio zdezynfekowany ( przez plastikowe części uniemożliwiające dokładne dotarcie do wszystkich miejsc) i rozrywa, a nie przekłuwa ucho. Można to porównać do strzału ze zwykłego pistoletu. On po prostu rozrywa tkankę.

Osobiście posiadam parę takich skarbów. Na razie są to kolczyki wyłącznie w uszach, ale niedługo będę przekłuwać wargę i nos. W tym momencie w lewym uchu mam trzy dziurki z czego jedna to tunel, druga jest zwykłym kolczykiem obok tunelu, a trzecia jest w chrząstce mniej więcej na 1/4 wysokości ucha od góry.Prawe ucho nie jest niczym specjalnym, ponieważ są to po prostu trzy zwykłe dziurki zrobione jedna nad drugą. W planach mam zrobienie sobie jeszcze helixa w prawym uchu i tunelu. Oprócz tego chcę mieć Lips ring, oraz septum, jednak wielu osobom bardzo się nie podoba ten pomysł.

Symbolika?
Tak, każdy mój kolczyk ma dla mnie ogromną wartość. Są dla mnie czymś co podkreśla mój charakter, urodę, czy po prostu styl. Chociaż wiem, że wiele osób je ma to nadal uważam, że jest to dość wyjątkowe i podkreśla moją "alternatywność". uważam też, że po prostu do mnie pasują. W pewien
sposób są mną. Niektóre dziewczyny po jakiś zdarzeniach, (np zerwanie z chłopakiem, czy śmierć w rodzinie) zmieniają fryzury, kupują sobie buty lub ubrania, zmieniają styl. Ja robię sobie kolejne przekłucia. Może nie zawsze, ale po zerwaniu z Mateuszem zaczęłam rozpychać tunel, gdy między mną, a Michałem zaczęło się psuć zrobiłam sobie kolejne dziurki, a gdy było bardzo źle przekłułam chrząstkę. Nie oznacza to ,że wiążą się z tymi kolczykami złe wspomnienia. One po prostu poprawiały mi nastrój. Może to przez przejawy masochizmu, ale chyba wolę robić sobie kolczyki niż blizny na resztę życia.

Co na to moi najbliżsi?
Moi rodzice...no cóż, nie pochwalają tego zbytnio. Mamie podobają się kolczyki w uszach, ale nie tunele, a tacie to nie przeszkadza. Chociaż wiem, że jak zrobię septum to mogę się mamie nie pokazywać na oczy przez..hmm....resztę wieczności :') Dla Michała to kawałki metalu przeszkadzające w jakimkolwiek pocałunku :') Tak samo jak moja mama nie akceptuje septum i innych kolczyków w twarzy. Wiem też ,że jedyny kolczyk w twarzy jaki mogę zrobić to w Lips ring. Kacper....On chyba nie ma nic przeciwko, oprócz tego ,że uważa (tak samo jak Michał), że dziewczyny z septum wyglądają jak byki :') No ale cóż... Albo mnie zaakceptują, albo będą mieli problem.

Kilka słów o nowej serii. Chcę zebrać wszystko co dla mnie ważne w stylu alternatywnym, tzw. tumbler'owym. Seria składać się będzie z kilku postów w których będę mówić o tatuażach,piercingu, tunelach i tego typu rzeczach. Mam nadzieję, że Wam się spodoba.  
Zapraszam na mojego Tumblr'a http://myblackcoffe.tumblr.com/
<3




11 października 2015

"BF day"

Jak byłam z Michałem to pamiętam,że razem z jego "przyjaciółką" mieli "bf day". Dlatego ostatnio wraz z rudym postanowiliśmy pocisnąć trochę bekę z tego i spędzić nasz "ironiczny" "bf day".Po prostu często się z tego śmialiśmy i dlatego ironicznie nazwaliśmy w ten sposób dzień który od dawna był zaplanowany. 


Tak więc w piątek spędziłam cudowny dzień z moim najlepszym przyjacielem- Kacprem. Planowaliśmy go od paru dni, ale jak zawsze wyszło zupełnie inaczej niż się tego spodziewaliśmy. Od rana ten dzień był wspaniały. Chodzimy razem do szkoły,więc gdy tylko mnie spotkał od razu zaczęliśmy omawiać nasz genialny plan. W szkole jak to w szkole rozmawialiśmy na przerwach, cisnęliśmy trochę bekę. w każdym razie było dobrze. Poszłam do domu, bo kończyłam wcześniej lekcje niż Kacper, a potem pojechaliśmy razem do manu. Mieliśmy iść do kina, ale nie było nic ciekawego, więc stwierdziliśmy ,że pójdziemy innym razem. Chodziliśmy po sklepach i oczywiście poszliśmy do ZARY ( taki obowiązkowy punkt programu każdego wypadu do manu), w której dosłownie odciągał mnie od niektórych ubrań i zaciągnął siłą do przymierzalni XD Kupiłam bluzkę i jestem z niej bardzo zadowolona. Potem H&M i zakup bielizny. Następnie poszliśmy na kawę i na fajkę, a potem zrobił mi parę ładnych zdjęć. Jak zwykle gdy jesteśmy w manu musimy iść n gastro. I oczywiście jak zawsze jestem zmuszana do jedzenia <3 Tym razem wybrałam jedzenie tajskie, jednak było go tak dużo, że wzięliśmy je do domu. Zrobiliśmy sobie zdjęcia w specjalnej budce i poszliśmy na przystanek. Gdy byliśmy już na rtk oboje poszliśmy do domów, ale po pół godzinie Kacper był u mnie z powrotem z małym bonusem i jedzeniem. To był jeden z najlepszych dni w moim życiu. Kupił mi pianki, a ja piekłam je nad palnikiem na patyku :') Siedzieliśmy na balkonie, paliliśmy, piliśmy i byliśmy w zajebistym nastroju. Około 3 wyszedł, a ja poszłam spać. Oczywiście można się domyślić w jakim stanie byłam następnego dnia :') Nawet aspiryna nie dawała zadowalających efektów. W każdym razie chciałam podziękować za tą niezwykła dobę <3 Jesteś najlepszy .



07 października 2015

"he's a monster"

Poruszające się same przedmioty, nagle spadki temperatury, dziwne zachowanie zwierząt domowych i inne niecodzienne zjawiska niepokoją nas od zawsze.Jednak, czy zastanawiałeś się kiedyś nad tym skąd to wszystko się bierze? Nie które z nich da się racjonalnie wytłumaczyć, jednak co  resztą? Czyżby było coś czego nie widzimy?

Od dłuższego czasu jednym z moich zainteresowań są zjawiska paranormalne i sprawy z nimi powiązane. Zawsze zastanawiałam się, czy jest ktoś kto mnie widzi, ale ja nie widzę go. Po paru latach, śmiało stwierdzam, że jak najbardziej. Uważam,że ludzie którzy umarli, mogą być na ziemi jako duchy. Opiekują się osobami dla nich ważnymi. Jednak są też ich złe odpowiedniki. Na początku może udają pomocnych i "miłych" (o ile duchy mogą być mówiąc potocznie miłe :') ), a później pokazują swoją prawdziwe oblicze. Zostaje jednak kwestia demonów i aniołów. W to też jak najbardziej wierzę. Są anioły (mogą objawiać jako ludzie, lub niewidzialne postacie) oraz złe anioły czyli demony. Co do ich wyglądu to nigdy nikt tego nie potwierdził, ponieważ istniej wiele obrazów demonów. Jednak większość źródeł donosi ,że postać ta ma rogi, okropne skrzydła i często kły.Według mnie demony muszą być piękne, a nie tak okropne jak je ukazują ludzie. Kiedyś przedstawiało się je tak, aby  straszyć, a moim zdaniem nie mogą odstraszać, ponieważ ludzie by za nimi wtedy nie szli. Dlatego uważam ,że są na prawdę cudowne, pociągające i intrygujące. 

Nie jestem satanistką, ale zawsze ciekawiła mnie tablica Ouija. Dla osób nie wiedzących o czym mówię, jest to tablica dzięki której można rozmawiać z duchami. Znajdują się na niej cyfry od 0 do 9 , litery alfabety, słowa Tak i Nie ( w oryginale Yes, No) oraz ŻEGNAJ. Do tego wszystkiego potrzebny jest jeszcze specjalny wskaźnik na którym każdy kładzie palce.
Jednak w zdecydowanej większości przypadków dochodzi do opętań i tego typu rzeczy, więc jak na razie wolę nie próbować. Uważam, że jeśli ktoś umie się nią posługiwać to nie stanie się nikomu żadna krzywda. 
Co do sytuacji o tej tematyce z mojego życia to było ich niewiele. Dwa dni temu na przykład myślałam o moim najlepszym przyjacielu, o naszej przyjaźni i o jakiś drobnych problemach, czy zazdrosnych osobach. W pewnym momencie spadło jego zdjęcie. Okno i drzwi były szczelnie zamknięte, a gdy sprawdziłam okazało się,że ilość gumy która trzymała zdjęcie na ścianie była wystarczająca, aby móc zawiesić jeszcze dwa takie zdjęcia. Od razu się zdenerwowałam, ale okazało się, że naszej przyjaźni nic nie zagraża, bo po dokładnym sprawdzeniu zrozumiałam, że takie sytuacje oznaczają bardziej ,że ktoś nam zazdrości itp.