14 października 2018

WARTO WALCZYĆ O MIŁOŚĆ

PIOSENKĘ TRZEBA WŁĄCZYĆ RĘCZNIE U GÓRY EKRANU!
Mieliście kiedyś ból brzucha? Mdłości?
Jeśli tak, to na pewno wiecie jak okropne jest to uczucie.

Pomyślicie pewnie "hej, będzie pisać o chorobie? Ciąży? ", ale ja poruszę dzisiaj pewien temat, który dotkną chyba większości z nas.
Czasami macie kogoś bardzo ważnego. To może być brat, siostra, mama, tata, przyjaciel lub przyjaciółka, chłopak bądź dziewczyna. Tym kimś może być właściwie każdy!
Czasami też taka osoba ma trudny charakter, albo wszystkie ważne dla was osoby mają trudny charakter....
Każdy z nas ma gorsze i lepsze dni. Mamy dołki i górki w naszym samopoczuciu i samoocenie. Oczywiście, jedni częściej inni rzadziej. 
I nie daj Boże, aby doszło wtedy do wymiany zdań..
Podczas tego przysłowiowego "doła" mamy słabe nerwy i obniżoną granice wytrzymałości psychicznej na różne negatywne bodźce. 
Pamiętacie swoją najgorszą kłótnię? Chyba wiecie już o jaki ból mi chodzi.
Nie da się tego opisać. To coś pomiędzy mdłościami, a połknięciem ogromnego kamienia.
W każdym razie, są momenty w których ktoś nie wytrzyma i się wścieknie. Wtedy wszystko się pieprzy. Na prawdę, nie można tego lżej ująć. 
Bardzo nam na kimś zależy, a on nie umie tego zrozumieć, że nas rani!
Próbujesz tłumaczyć i prosisz, ale to nic nie daje. Po prostu ta osoba tego nie chce przyjąć, a czujesz, że puszczają Ci nerwy.
Chciałabym, abyście się nad czymś zastanowili. Mianowicie, czy warto być z kimś kto nas niszczy?
Odpowiedź wcale nie jest taka prosta. Chociaż z logicznego punktu widzenia powinnam napisać, że oczywiście nie powinno się wiązać z kimś takim. To jednak sprawa jest na tyle złożona, że nigdy nie można opowiedzieć się po jednej stronie jeżeli w grę wchodzi miłość.
Więc załóżmy, że chcemy z taką osobą być, ale ona tak jak wcześniej napisałam, nie widzi swoich błędów.
Po pierwsze : MIŁOŚĆ JEST BEZWARUNKOWA
Miłość, jest o tyle dziwna, że nie można kochać za coś. Kocha się bez powodu. To stan w którym czujemy, że chcemy dla kogoś jak najlepiej i, że jego szczęście jest dla nas bardzo istotne. Jeśli ktoś mówi, że mnie kocha, to rozumiem, że chce dla mnie wszystkiego co najlepsze. Nie chce, abym cierpiała i czuła się źle, lub wpadała w poczucie winy i kompleksy. Zwłaszcza przez jego zachowanie, już nie wspomnę o reszcie świata.
Wniosek: Jeśli kogoś kochasz, daj mu tyle miłości ile się da i patrz, czy dostajesz ją od niego.

Po drugie: KAŻDY PATRZY PRZEZ SWOJĄ ZBITĄ SZYBĘ
Każdy, bez względu na to ile lat chodzi po tym świecie, doświadczył w życiu bólu. Jesteśmy ranieni od początku do końca naszego istnienia. W różnych domach są różne sytuacje. Czasami dzieci są wykorzystywane seksualnie, mają rodziców alkoholików, widzą jak najbliżsi umierają na raka przez palenie papierosów, są świadkami kłótni, rozstań i rozwodów rodziców, są bite, karane i oskarżane, krzyczą na nich najbliżsi albo nie mają ich wcale. W późniejszym życiu doświadczają bolesnych wyzwisk, drwin, śmiechów koleżanek i kolegów w szkole. Często młodzi ludzie są zranieni przez byłych partnerów. To wszystko, każda z tych ran jest jak pęknięcie na naszym sercu i psychice. Tworzą nasze doświadczenie życiowe. Więc tyle ile ludzi tyle jest bitych szyb.
 Dlatego, jeżeli ktoś kogo kochasz i ktoś kto ponoć kocha Ciebie nie rozumie, że przez to co przeszedłeś jakaś sprawa, zachowanie, słowo, czy czyn sprawia Ci ból, to oznacza, że nie kocha Cię bezwarunkowo. To nie Twoja wina, że przeszedłeś to wszystko. Osoba której zależy na twoim szczęściu powinna to uszanować. To Twoje rany i twoja zbita szyba. Ona też ją ma i oczekuje szacunku do tego co ją spotkało.
Wniosek: Masz czegoś nie robić bo sprawia jej to ból? Ok, niech ta osoba też nie rani Ciebie.

Po trzecie: TO TY DECYDUJESZ O ZMIANIE I JEST ONA TYLKO TWOJĄ ZASŁUGĄ 
Wiele osób mówi, że coś im nie odpowiada, lub rani w relacji i jest to jak najbardziej ok, bo przecież mamy szanować swoje zbite szyby. Jednak sprawa wymyka się spod kontroli, gdy ktoś oczekuje zmian ciągle i w każdej sprawie. Nie mamy prawa zażądać zmiany. Możemy tylko powiedzieć co nas rani, lub nie odpowiada. Wtedy osoba krzywdząca ma możliwość zauważenia tego i zmienienia. Aczkolwiek bardzo często ktoś mówi, że jeśli czegoś nie zmienisz to będzie to koniec. Czujesz wtedy presję i albo ryzykujesz, albo potulnie jak baranek zmieniasz niewygodną dla odbiorcy sprawę. Takie osoby umieją podciągnąć pod to na prawdę wszystko. To, że musisz być szczuplejszy, milszy, mniej odważny itd. Najczęściej wtedy, gdy się zmienimy taka osoba tego nawet nie zauważy,bo jest jej już wygodniej w relacji, a gdy już to widzi to przypisuje całą zasługę sobie. Zupełnie tak, jakby to
oni- bohaterowie relacji uratowali Cię ze złego zachowania lub postępowania. Nie prawda! To Ty jesteś bohaterem i to Ty zrobiłeś coś niezwykłego. To trudne zmienić coś w sobie, więc skoro to zrobiłeś to jest to tylko i wyłącznie Twoja zasługa! Ta osoba wskazała Ci problem, ale nie wykonała całej tej brudnej roboty.
Wniosek: Nie daj się stłamsić i zobacz ile pracy wkładasz w relację. Jeśli ta osoba Cię kocha, powinna być dumna, a nie żądać kolejnych zmian. Jeśli tak jest to nie kocha Cię bezwarunkowo.

Po czwarte: BĄDŹ MIŁY, ZAINTERESOWANY I POMOCNY
W związkach i relacjach bardzo ważne jest nastawienie. Jeśli jesteś z kimś pokłócony, to na 99% będzie to można odczytać z Twojego tonu głosu, słów i gestów. Pamiętaj, że każdy składa się na poprzednie trzy punkty i tak jak Ty odbierasz go, tak on odbiera Ciebie. Taka osoba może nie czuć miłości, czuć się nie akceptowana lub raniona. Każdy ma uczucia, więc zadbaj o nie. Poczekaj jak wszystko się uspokoi i napisz miłego sms'a, zadzwoń lub przyjdź z kwiatami czy winem. W zależności od tego co ktoś lubi, możesz dać mu trochę radości. To zdecydowanie rozpuści lody między Wami. Nie chodzi o to, aby brać na siebie winę, ale aby wyciągnąć rękę. To ważne, aby w relacji było to mniej więcej równomiernie dawane od każdej strony. Zapewnia to poczucie bezpieczeństwa i akceptacji. Częstym błędem jest niezauważanie jej wyciągniętej w naszym kierunku. Jeśli jednak ktoś nie proponuje ugody i nie przeprasza, to ważna informacja. Świadczy ona o braku tej podstawowej miłości i akceptacji. Wtedy moim zdaniem oznacza to, że osoba ta nie chce dojść do porozumienia i za wszelką cenę będzie się bronić.  Ważne jest też zainteresowanie i chęć pomocy, które również wchodzą w punkt 2.  Chodzi o to, aby być dla takiej osoby. Jeżeli zadzwoni nawet gdy jesteście skłóceni to odbierz. Może coś się stało i potrzebuje pomocy? Może chce właśnie przeprosić, albo zwyczajnie pogadać o tym. Nie bądź samolubny i narcystyczny. Patrz na jej potrzeby tak samo jak na swoje. Nie zależnie od tego, czy jest dobrze czy nie, jeśli jesteście dla siebie bliscy powinniście obdarowywać się zainteresowaniem np. wysłuchaniem zdania w kłótni i nie zaprzeczaniem tylko aby postawić na swoim.
Wniosek: Nie obrażaj się do końca życia, wyciągaj rękę i przyjmuj ją gdy jest wyciągnięta do Ciebie. Jeśli jesteś jedyną stroną która dba o relację patrz punkt 1. 

Po piąte: POKOCHAJ SIEBIE
Musisz popatrzeć na sytuację i zobaczyć, że to co się dzieję nie jest dobre. Zwrócić uwagę na rzeczy, które Cię krzywdzą i je zmienić. Pomyślisz pewnie jak niby masz mieć wpływ na to co inni robią i jak masz zmienić czyny innych? Nie zmienisz ich, to prawda.jedyną osobą która może to zrobić jest tylko i wyłącznie osoba za nie odpowiedzialna (patrz punkt 3). Ty możesz tylko wskazać jej co Cię rani, nic więcej. Jednak to co możesz zrobić to przytulić swoje wewnętrzne dziecko, które nosisz w środku. To ono jest ranione i krzywdzone. Musisz popatrzeć co zrobić, aby nie dopuścić do niego tego syfu, który serwuje Ci świat. Czasami musisz się odsunąć od kogoś, czasem odejść na zawsze, a niekiedy wystarczy zacząć robić coś co sprawia Ci radość. Chodzi o to, aby nie krzywdzić samego siebie i na to nie przyzwalać innym.
Stań przed lustrem i spójrz na osobę, którą widzisz. Pozwól sobie zobaczyć to co dobre. Pochwal swoje włosy, oczy czy cokolwiek Ci się spodoba. Nie zapominaj o wadach! Powiedz sobie, że miłość jest BEZWARUNKOWA i, że kochasz siebie takim jakim jesteś. Twoje wady są częścią Ciebie. Pracuj nad nimi, ale nie odtrącaj siebie z ich powodu. Nikt nie jest idealny i to właśnie jest piękne!
Jeżeli zrozumiesz, że Twoje szczęście i bezpieczeństwo jest najważniejsze, będziesz silniejszy. Nie pozwól się ranić! Nie pozwól innym Cię obrażać, przezywać, szydzić z Ciebie! Ustal swoją granicę i pilnuj jej. Nikt nie ma prawa jej przekraczać. Jeżeli jednak ktoś to zrobi obroń się. Powiedz, że nie życzysz sobie takiego traktowania. Masz do tego prawo! Nie zrozumie, to zakończ taką rozmowę. Jeżeli ktoś notorycznie będzie przekraczać Twoją granicę - odejdź na bezpieczną odległość w relacji.
To Ty jesteś najważniejszy! Dopóki nie będziesz szanować sam siebie, do póty inni nie będą szanować Ciebie.
Wniosek: To Ty wyznaczasz zasady kontaktu z Twoją osobą. Inni albo to uszanują, albo nie
Nie podoba się? TO WYPAD !

Chodzi o to, abyś zadbał o to jak się czujesz i co przeżywasz. Rzeczy o których napisałam, są podstawą dobrej relacji. Jeżeli dwoje ludzi nie uważa na te kwestie, to nie jest tak, że związek nie ma szans, ale jest narażony na wiele trudności. Jeżeli ktoś Nas kocha to zależy mu na naszym szczęściu, naszych sukcesach, na tym abyśmy czuli się szanowani, akceptowani i interesujący dla niego. Bez tych czynników trudno mówić o miłości. 

Myślę, że widzicie to jak każda z tych późniejszych czterech spraw wiąże się z pierwszą - SZCZERĄ BEZWARUNKOWĄ MIŁOŚCIĄ. 

A więc czy warto być z kimś kto rani? ;)

WARTO WALCZYĆ O MIŁOŚĆ, bo można ją przywrócić. Pokażcie to partnerowi/partnerce który/a was rani. Może uświadomi to mu jego błędy. 

Miłego wieczoru i powodzenia w następnym tygodniu <3 


26 października 2017

Can't do anything without love...

"Tell me what you think about love
Tell me what you think about God
Tell me what you think about everything
(...) 
Tell me how you feel about me and you
We need to do this thing together, baby
I know it'll work out in the end"

Czym byłby świat bez miłości?
Na pewno zastanawiałeś się kiedyś nad sensem tego uczucia, nad jego genezą i faktem, iż nie da się go wyprzeć bez poczucia pustki. To jeden z największych sekretów tego świata.
Media opisują to jako motylki w brzuchu, coś z czego można zrobić sensację. Zobaczmy więc, co możemy znaleźć o tym w internecie i na forach społecznościowych.

 "Typ relacji międzyludzkich, zachowań, postaw. Często jest inspiracją dla dzieł literackich lub malarstwa. Stanowi ważny aspekt psychologii, filozofii i religii."

Takie stwierdzenie można znaleźć na popularnej Wikipedii. Czy jest ono wiarygodne? Tak, ale wydaję mi się, że nie wnosi ona zbyt wiele do codziennego życia. Jest to okropne spłaszczenie i uziemienie najbardziej wielowymiarowego uczucia na świecie!

Jestem osobą wierzącą, ale nie dlatego wstawiłam tu ten fragment Biblii. Jest to jeden z najpiękniejszych opisów miłości jaki czytałam! Od razu mogę powiedzieć, że pierwszy raz przeczytałam go kilka lat temu,kiedy moja wiara w Boga była równa zeru, a wszystkie rzeczy, pisma, książki, wiersze itp odrzucałam w najciemniejszy kąt. Nie wierzyłam, ale ten utwór poruszył mną na prawdę dogłębnie. 

" Miłość cierpliwa jest, 
łaskawa jest. 
Miłość nie zazdrości, 
nie szuka poklasku, 
nie unosi się pychą; 
 nie dopuszcza się bezwstydu, 
nie szuka swego, 
nie unosi się gniewem, 
nie pamięta złego; 
nie cieszy się z niesprawiedliwości, 
lecz współweseli się z prawdą. 
 Wszystko znosi, 
wszystkiemu wierzy, 
we wszystkim pokłada nadzieję, 
wszystko przetrzyma. 
 Miłość nigdy nie ustaje "
(fragment 1 kor 13 1-13)

Poruszone są w tym fragmencie wszystkie "warunki" prawdziwej i szczerej miłości. Niestety muszę Cię zmartwić, że jeśli w Twojej miłości z kimś jest zachowanie, które jest przeciwne temu co powyżej, to nie jest to czyste uczucie. Pewnie teraz myślisz o mnie jak o pobożnej wariatce, ale pozwól mi to sprostować.
W tym fragmencie jest mowa o byciu wobec siebie prawdziwymi. Pomyśl, jeśli Twój chłopak, albo Twoja dziewczyna:
- Ciągle się obraża, lub denerwuje;
- jeśli nie umie Ci wybaczyć i ciągle wypomina błędy;
- Czuje się źle, że Tobie się lepiej powodzi, lub, że lepiej wyglądasz;
- Oczekuje ciągłego popierania jej zdania, nie potrafi opanować pychy i samozachwytu, jednocześnie przyćmiewając Twoją osobę i (o zgrozo) nic sobie z tego nie robi;
- Umie powiedzieć Ci najgorsze rzeczy i nawet nie czuje skruchy;
- Na siłę pokazuje Ci, że TAK! JESTEŚCIE DLA SIEBIE STWORZENI! i nie rozumie, że nie wystarczy mieć tego samego hobby lub kolor oczu;
- Wiecznie przytacza złe sytuacje i gorsze czasy, mówi o tym, że coś źle zrobiłeś/łaś;
-Umie zaśmiać Ci się w twarz gdy Ci się coś nie udaje i wyśmiewa Twoje porażki;

Czy jeśli ktoś robi chociaż jedną z w.w rzeczy, to czy to może być szczery związek?
Nie wierzysz mi jeszcze?
 W takim razie czytaj dalej, a jeśli nasze zdania są jednakowe, to przejdź dalej...
{Jeśli nadal uważasz, że się mylę, to zastanów się nad tym, czy życie z kimś takim za 10 lat, po ślubie, w jednym domu będzie znośne. Uważasz, że budząc się rano i parząc kawę chciałabyś/ chciałbyś słuchać ciągłego narzekania i tego co znowu zrobiłeś gorzej, źle, NIE TAK DOBRZE JAK ONA/ON?
Jeśli nadal tak sądzisz, to możesz zamknąć mojego bloga. Poważnie. }

Wiele opisów miłości doszukałam się w książkach tych dla najmłodszych. Dzięki temu, możemy uczyć się i formować swoją własną  jej definicję już od wczesnych lat życia. Oczywiście dzieci rozumieją to inaczej, ale jasne jest, że to właśnie to uczucie jest nam wpajane wraz z bajkami i filmami już od przedszkola.

"A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? – spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. – Co wtedy? – Nic wielkiego. – zapewnił go Puchatek. – Posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika".

I chociaż wydaje się to banalnym cytatem, to jest on niezmiernie trafny. Jeśli kogoś kochamy to potrafimy czekać, oraz jeśli trzeba pozwalamy mu odejść. Czasami jest to jedyne rozwiązanie, aby uniknąć katastrofy.

''Żaden dzień się nie powtórzy, nie ma dwóch podobnych nocy, dwóch tych samych pocałunków, dwóch jednakich spojrzeń w oczy.''
( Wisława Szymborska, ,,Nic dwa razy")

Każda miłość jest inna. Nigdy nie zakochamy się tak samo. Jest to coś niepoliczalnego i okropnie trudnego do stopniowania. Po prostu się nie da. Miłość to miłość. Tyle. 
Każdy dzień z taką osobą jest inny i wyjątkowy. nic nie dzieje się dwa razy w ten sam sposób.

*** Moja miłość? ***
Moja miłość jest trudna. Ma wiele przeszkód. Wielokrotnie wystawiana jest na próby. Często podważana, ale za każdym razem tak samo wiarygodna. Niekiedy wyśmiewana, spotyka się z brakiem zrozumienia. Moja miłość ma kolce. Moja miłość ma kwiaty. I deszcze. I huragany.
Nasza miłość jest rozciągnięta na 400 kilometrów, jednak jest tak potężna, że inne miłości są przy niej wątłe i kruche. Jest nie do pokonania.

"Brak spójnej definicji miłości jest dowodem na nieudolność psychologów i filozofów. Skoro coś istnieje to musi istnieć również definicja."

Jeśli mam być szczera, to ilekroć wchodziłam na nową stronę internetową, tyle razy czytałam nową sentencję na temat miłości. Każdy opisuje to we własnych (mniej lub bardziej wykwintnych) słowach. Dla każdego ma ona inną definicję i wszyscy odczuwają ją inaczej. 
Jest jednak jedna podstawowa zasada.
Jeśli chcesz tworzyć i dzielić z kimś miłość, pozwól mu na swoją, a jeśli wasze definicje się nie pokrywają, to nie wykłócajcie się o to czyja jest lepsza.
 Znajdźcie tą szczerą i prawdziwą. 
Tą, która Cię doceni i której "kocham" będzie oznaczać 
"Jesteś moim wszystkim". 

21 września 2017

Zaczęło się na dobre....

Wstaję znowu przed świtem.
W pokoju jest chłodno, a mi wcale nie uśmiecha się plan wstania spod gorącej kołdry.
Zaczęło się na dobre....
Jesień.
Wychodzę z domu na autobus i nie do końca mam ochotę jechać na zajęcia. Jednak nie mam nic do gadania w tej kwestii.
Słońce wychodzi zza lekkiej porannej mgły, która spowija miasto. Dopiero teraz zauważyłam już dawno pożółkłe liście drzew. 
I nagle nie wiem dlaczego uderza we mnie fala wspomnień. Przyszło do mnie to jak zwiewałam ze szkoły z przyjaciółką, jak śmiałyśmy się i jak testowałam moją głowę na imprezach. Pamiętam jak pojechałam z koleżanką na jej działkę. Byłyśmy nastawione na imprezę, więc zaopatrzyłyśmy się dosyć solidnie. Jeździłyśmy na jakimś motorku i leżałyśmy nad jeziorem.(Miałam nowe buty i  strasznie mnie obcierały haha) W końcu poszłyśmy do jej koleżanki i siedziałyśmy z chłopakami w piwnicy przerobionej na "palarnie". Pamiętam, że miałyśmy daleko do jej domu, a wracałyśmy w nocy przez pola i las. Bardzo się bałyśmy. Chyba nie byłyśmy w najlepszym stanie. Pamiętam jak piłam litry kawy, jak czytałam piękne wiersze i jak miałam czas na długie zakupy. Jak pierwszy raz miałam zrobioną hybrydę. Przypominam sobie jak dostałam bilety na koncert TNBH i w jakiej euforii jechałam do Berlina na  ich koncert , oraz to jak świetnie było na tej wycieczce. Nie zapomnę tego jak Jesse wyszedł na scenę i zobaczyłam go po raz pierwszy, ani tego, jak znalazłam łapacz snów, który skradł moje serce i wydałam na niego wielkie pieniądze.
 (Jeśli ciekawi Cię o czym mówię to cały wyjazd masz opisany w poście #TriptoBerlin.)
Wróciły też te złe wspomnienia.
Pamiętam jak obsesyjnie się odchudzałam, oraz jak zakładałam spodnie 34 i czułam się grubasem i to jak  miałam długie włosy, które wiecznie były za krótkie (oczywiście były bardzo długie, ale nie dla mnie). Pamiętam jak płakałam po nocach i jak bałam się zostać sama. Pamiętam jak złamało mi się serce w jednej sekundzie i jak ktoś pomógł mi je posklejać, aby ta właściwa osoba mogła w nim zamieszkać. 

Jesień to ogólnie smutna pora. Ciągle pada, a my mamy ochotę tylko spać i płakać. To czas przemyśleń i wspomnień. Powietrze ma specyficzny zapach i już wiemy, że to już jest to. Zdajemy sobie sprawę z tego, że wakacje i luz zostały daleko za nami. Musimy się uczyć i cierpliwie znosić posępny klimat panujący w pracy i szkole. 
To o czym  Ci przed chwilą napisałam zostało gdzieś daleko za mną. Nie ciągnę tego za sobą, żyję tu i teraz. Oczywiście nie zapomniałam, ale nie chcę wracać do tych chwil zbyt często. To był bardzo trudny czas, który kosztował mnie zdrowie i nerwy. 
Dlatego chcę powiedzieć Ci, abyś nie żył przeszłością bo strawi Cię jak płomienie.
Nawet się nie zorientujesz,kiedy przestaniesz istnieć. 
Po prostu.

03 września 2017

Znowu przyjdzie jesień

WŁĄCZ PIOSENKĘ ZANIM ZACZNIESZ CZYTAĆ! (Popsułam coś chyba w playerze)
Powoli kończą się wakacje, a nas coś zaczyna sprowadzać na ziemię. Może to już kwestia przyzwyczajenia, albo przywiązania. Nie mam pojęcia, ale nie jest mi do śmiechu. 
Poranne kawy, długie rozmowy i wieczorne seanse weszły w mój grafik z taką łatwością, że nawet nie zdążyłam ich dostatecznie docenić. Zadziwiające jak człowiek szybko przywyka do dobrego. 
Lubię wychodzić z kawą na taras, lubię jeść razem śniadania, sprzątać gdy siedzisz w pracy i  spotykać Cię po niej. Oboje liczyliśmy na gorące lato, ale nie wyszło tak jak chcieliśmy.
Jednak mi to nie przeszkadzało. Lubię jak zakładasz mi swoją bluzę przez głowę i odgarniasz włosy z mojej twarzy. 
Czasami padało i była burza. Ale ja się wcale nie bałam. Siedziałeś ze mną  i patrzyliśmy na granatowe niebo, albo rozmawialiśmy. Niekiedy były upały, tak wielkie, że nie wiadomo było gdzie się podziać. Wtedy też było dobrze, bo byliśmy razem.
Bywało też tak, że nie mogliśmy dojść do porozumienia. Trochę łez, krzyków, później przeprosin. jednak Ty zawsze brałeś mnie w objęcia, bez względu na wszystko.
I jestem przekonana, że będzie nam ciężko się od tego bycia blisko odzwyczaić.
Przyzwyczaić do codzienności?
Prawdziwy paradoks, ale dla mnie będzie to wielkim wyzwaniem.
Wstawałam rano do pracy, a Ty spałeś obok, wracałam, a Ty czekałeś na mnie na dworcu. Widziałam Cię, mogłam przytulić i powiedzieć jak bardzo sfrustrował mnie dzisiaj świat. 
Wystarczy, że na mnie spojrzysz i wiesz, że jestem w dołku. 
Nikt się nie domyśla czy wszystko jest dobrze po tonie głosu dobiegającego ze słuchawki. 
I chciałabym wracać do Ciebie po szkole. 
Nie dziw się, że płaczę gdy o tym myślę. Mam świadomość jak ciężko będzie. Mam nadzieję, że nie będziemy mieli zbyt dużo czasu na tęsknotę, że będziemy przygnieceni przez natłok spraw. 
Zabawne, bo normalnie nikt by tego nie chciał, ale wiem, że nam to wiele ułatwi. Pomoże nam nie ranić siebie samych i przypadkiem nie zwątpić. 
Znowu nie będziemy mogli powiedzieć "jutro my..""my zrobimy" "my jesteśmy". Będzie tylko "ja robiłam/robiłem". Będę tęsknić za naszymi wygłupami, żartami i przepychankami. Nikt nie będzie Cię gryźć w ramie dla żartu, ani nikt nie będzie mnie łaskotał do łez. Przez telefon nie będę mogła poczuć twojego zapachu, ani dotknąć Twojej dłoni. 
Będę musiała nauczyć się zasypiać bez Ciebie.
Znowu nadejdzie jesień, która zagości w naszych sercach. 
Zmarznięta będę na Ciebie czekać i cierpliwie dążyć do każdego naszego nawet najkrótszego spotkania. Możemy się pocieszać tym, że im szybciej ten rok zleci, tym szybciej znowu będziemy razem na co dzień. 


Niedługo nie będzie już dwóch kubków, dwóch poduszek, dwóch zdań.
 Będę ja...no i będziesz Ty.
Oddzielnie, a jednak razem.