19 września 2015

"An angel will die Covered in white "

Jestem cieniem, milczeniem, cierpieniem, radością i pięknem.  Znają mnie tylko Ci którzy cierpieli, lub cierpią.  Wiec może lepiej jeśli mnie nie znasz.  Ale ja znam Ciebie.  Wiem co lubisz, czego się boisz, co sprawia Ci ból i powoduje że po Twojej twarzy płyną łzy.  Cierpię razem z Tobą, płaczę razem z Tobą, śmieje się razem z Tobą.  Nie zauważasz mnie, bo stoję w cieniu, tak byś mnie nie spostrzegł.  Obserwuje co się dzieje i w razie potrzeby pomagam.  Gdy jest źle, gdy myślisz że nie dajesz rady, że jesteś nikim.... Zawsze masz we mnie wsparcie.  Ile razy spadniesz tyle razy pomogę Ci wstać,  iść dalej. Nie wolno Ci się poddawać!  Gdy po Twoim pięknym ciele spływa krew,  to miej świadomość że to samo dzieje się u mnie.  Cierpię dla Ciebie.  Cierpię z Tobą.  Zabieram cześć bólu na siebie i pozwalam Ci poczuć ulgę.  To wszystko bardzo męczy, ale wiem ze powinnam tu być.  Dla Ciebie. Dla niego, niej. Dla nich. Potrzebuje mnie tyle osób...  Niestety nie każdy widzi to kim jestem.  Ranią, szydzą, oklamuja, wykorzystując moją wrażliwość. Podcinaja mi skrzydła, które tak trudno wyhodować od nowa...  Kiedyś ktoś mnie tu przysłał. Od początku nie miałam łatwo, ale to tylko pokazało od czego jestem.  Tyle razy próbowałam wrócić do nieba, do domu..  Ale myśl o tym że musiałbyś być na tym okrutnym, raniącym świecie sam, kazała mi zatrzymać się w ostatnim momencie.  Jednak teraz wiem, że dałbyś sobie rade. Nie proszę o nic...  Nie wiem jak teraz pomagać, gdy moje cierpienie zajmuje całe miejsce w sercu i nie umiem zmieścić tam jeszcze Twojego. To takie trudne...  Bycie aniołem. Nie wolno nam kochać, wtedy zatracamy się w pomocy tej ukochanej osobie.  Ale przecież poznałam miłość. Kocham, czy to źle? To rani, faktycznie.  Przeszkadza racjonalnie myśleć, zwłaszcza gdy to co nas łączyło chyba się wypaliło, albo jest temu tak bliskie... Niepewność, "kocham" ? Nikt nie powinien być tak blisko mnie jak on.  To niszczy, ja niszcze, czy ratuje? Może tak na prawde tylko ranie...  Ile znacze? Pozwolisz mi wrócić do domu?  Czasem zdarza się sytuacja w której to ja potrzebuje pomocy...  Kto wtedy mi pomoga? Myślisz ze wiesz kim jestem, jakie mam lęki, problemy?  Nikt nie wie....  Tylko jedna osoba którą kocham...  Szkoda że znowu komuś zaufałam i mnie niszczy...  Każdego dnia tęsknię za tym co było, ale też boje się tego co będzie.  Bo może się okazać że nie dam rady sama, a wtedy przyjdzie?  Czy może pozwoli odejść do domu...  Wiem dlaczego nie wolno mi kochać, bo stał się moim powietrzem, a żyć bez powietrza jest ciężko.  Poświęcam wszystko dla Ciebie.  Ktoś mówi że jesteś gorszy?  Ktoś się z Ciebie śmieje?  Nie wierz im.  To kłamcy, lubią ranić.  Jesteś cudowną osobą, pełną piękna i miłości.  Trzymasz w dłoni ostrze, dlatego je zostaw.  Nie rań siebie i mnie.  Pozwól mi pomóc, pocieszyć i dać nadzieję na lepsze jutro. Możesz wszystko!  Ja jestem tylko po to byś to zobaczył. Nigdy Cię nie zostawię jeśli o to nie poprosisz, zawsze będę czuwać.  Nawet jeśli okaże się że nie ma mnie na ziemi.  To będzie oznaczało ze nie dałam rady juz cierpieć...  No chyba ze moja miłość mnie uratuje...  Ale w tym momencie szczerze w to wątpię...  Przepraszam za wszystko.  Nie gniewaj się gdy odlece. Zostaną po mnie białe, lub szkarłatne pióra...
Twój Anioł

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz