Tydzień do egzaminów, a ja na razie jestem w kropce.
Szczerze mówiąc to dopiero teraz dotarło do mnie jak ważne będą te dni.
Czy się boję?
Zdecydowanie tak.
Od paru dni zaczęłam na prawdę czuć wiosnę. Drzewa pokryły się kwiatami i pączkami, a nawet młodymi liśćmi. Pojawiły się kwiaty, zwierzęta...
Nigdy nie lubiłam tej pory roku.
Bo błoto.
Bo raz pada raz świeci słońce.
Bo ciągle jest coś źle.
Bo krucho z kasą.
Bo to tamto i siamto.
Każdy powód jest dobry, prawda?
Ale ten rok zaczął się inaczej. Tak na prawdę...lepiej.
Dzięki moim przyjaciołom i dzięki rodzicom, a także...uwaga uwaga....dzięki mnie. I nie , nie jestem zapatrzoną w siebie laską, która wszystko przypisuje sobie. Po prostu zauważyłam co muszę robić, aby się kiedyś docenić.
Ostatnio podsumowywałam to co sprawiło, że jest tak dobrze. Między innymi były to :spotkania ze znajomymi, wyjazd z Kacprem, sesje, zakupy z mamą ( a to jest baaardzo rzadkie), koncerty, imprezy, nocki i wiele wiele więcej.
Jakoś to wszystko mnie napędza.
Przepraszam, że mnie tak długo nie było. Jednak mam bardzo dużo roboty, ciągle się uczę i śpię.
Jest jeszcze jedna nowość. Mianowicie zrywam z kawą. Nie pije jej od dwóch dni, a to dużo zważając na fakt, że towarzyszy mi straszna migrena przez większość dnia. Trzymajcie za mnie kciuki !
P.s.
Macie pomysł na post? Piszcie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz