03 września 2017

Znowu przyjdzie jesień

WŁĄCZ PIOSENKĘ ZANIM ZACZNIESZ CZYTAĆ! (Popsułam coś chyba w playerze)
Powoli kończą się wakacje, a nas coś zaczyna sprowadzać na ziemię. Może to już kwestia przyzwyczajenia, albo przywiązania. Nie mam pojęcia, ale nie jest mi do śmiechu. 
Poranne kawy, długie rozmowy i wieczorne seanse weszły w mój grafik z taką łatwością, że nawet nie zdążyłam ich dostatecznie docenić. Zadziwiające jak człowiek szybko przywyka do dobrego. 
Lubię wychodzić z kawą na taras, lubię jeść razem śniadania, sprzątać gdy siedzisz w pracy i  spotykać Cię po niej. Oboje liczyliśmy na gorące lato, ale nie wyszło tak jak chcieliśmy.
Jednak mi to nie przeszkadzało. Lubię jak zakładasz mi swoją bluzę przez głowę i odgarniasz włosy z mojej twarzy. 
Czasami padało i była burza. Ale ja się wcale nie bałam. Siedziałeś ze mną  i patrzyliśmy na granatowe niebo, albo rozmawialiśmy. Niekiedy były upały, tak wielkie, że nie wiadomo było gdzie się podziać. Wtedy też było dobrze, bo byliśmy razem.
Bywało też tak, że nie mogliśmy dojść do porozumienia. Trochę łez, krzyków, później przeprosin. jednak Ty zawsze brałeś mnie w objęcia, bez względu na wszystko.
I jestem przekonana, że będzie nam ciężko się od tego bycia blisko odzwyczaić.
Przyzwyczaić do codzienności?
Prawdziwy paradoks, ale dla mnie będzie to wielkim wyzwaniem.
Wstawałam rano do pracy, a Ty spałeś obok, wracałam, a Ty czekałeś na mnie na dworcu. Widziałam Cię, mogłam przytulić i powiedzieć jak bardzo sfrustrował mnie dzisiaj świat. 
Wystarczy, że na mnie spojrzysz i wiesz, że jestem w dołku. 
Nikt się nie domyśla czy wszystko jest dobrze po tonie głosu dobiegającego ze słuchawki. 
I chciałabym wracać do Ciebie po szkole. 
Nie dziw się, że płaczę gdy o tym myślę. Mam świadomość jak ciężko będzie. Mam nadzieję, że nie będziemy mieli zbyt dużo czasu na tęsknotę, że będziemy przygnieceni przez natłok spraw. 
Zabawne, bo normalnie nikt by tego nie chciał, ale wiem, że nam to wiele ułatwi. Pomoże nam nie ranić siebie samych i przypadkiem nie zwątpić. 
Znowu nie będziemy mogli powiedzieć "jutro my..""my zrobimy" "my jesteśmy". Będzie tylko "ja robiłam/robiłem". Będę tęsknić za naszymi wygłupami, żartami i przepychankami. Nikt nie będzie Cię gryźć w ramie dla żartu, ani nikt nie będzie mnie łaskotał do łez. Przez telefon nie będę mogła poczuć twojego zapachu, ani dotknąć Twojej dłoni. 
Będę musiała nauczyć się zasypiać bez Ciebie.
Znowu nadejdzie jesień, która zagości w naszych sercach. 
Zmarznięta będę na Ciebie czekać i cierpliwie dążyć do każdego naszego nawet najkrótszego spotkania. Możemy się pocieszać tym, że im szybciej ten rok zleci, tym szybciej znowu będziemy razem na co dzień. 


Niedługo nie będzie już dwóch kubków, dwóch poduszek, dwóch zdań.
 Będę ja...no i będziesz Ty.
Oddzielnie, a jednak razem.

1 komentarz: